piątek, 28 listopada 2008

O fryzurach pełnych fantazji.


Do kwestii fryzury Helena podchodzi bardzo poważnie i... kreatywnie. Każdego dnia układa włosy za pomocą dostępnych sobie produktów, czyli tego z czym stykają się jej sprytne rączki. Najczęściej robi to przy śniadaniu za pomocą: banana/jogurtu/masła/jajka/kiwi...- można by tak wymieniać bez końca. Efekty, trzeba przyznać, są oszałamiające!

Najnowszy trend czyli włosy-ptasie gniazdo:













A tu fryzura a la Elvis:





Niestety, jestem nieugięta i każdego wieczoru niweczę trud Helenki myjąc jej z zapałem głowę :) Protestom nie ma końca. Może zostanie kiedyś "stylistką fryzur" (lub jak to się kiedys mówiło - fryzjerką ;)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

taaa, fryzura "na maslo" u nas tez, ciagle jeszcze, nalezy do ulubionych :-P

kry pisze...

Przesłodka! Dobry humor na cały dzień zapewniony.

I my tęsknimy za Wami strasznie! Doszło już do tego,że zaczynam gnębić zdjęciami Helenki współpracowników! Za trzy tygodnie powinniśmy już być w Polsce :)Już się nie mogę doczekać. Uściski ze śnieżnego Sarajewa!