poniedziałek, 24 listopada 2008

O istocie dwunożnej.


Helenka jest istotą dwunożną. Raczkowanie wyszło z mody :) Córcia porusza się tylko na dwóch nóżkach, z zawrotną szybkością. Dwa tygodnie temu postawiła pierwsze samodzielne kroki, a mi wydaje się jakby to było lata świetlne temu...

Dla wszystkich mam zmęczonych opieką nad swoimi niemowlętami mam dobra wiadomość. Odkąd Helena skończyła rok jest coraz lepiej. Coraz łatwiej, coraz przyjemniej, coraz spokojniej. Nareszcie moge cieszyć się z posiadania córeczki, a nie tylko powtarzać sobie, że muszę przetrwać kolejny dzień i nie paść ze zmęczenia :)

Kolejne wspaniałe osiągnięcie - nauczyła się zasypiać w łóżeczku. Oczywiście tylko wieczorem, ale to i tak dużo :) W dzień nadal, niezależnie od pogody, trzeba w celach drzemki wyjść na spacer. Czasem myślę, że jestem najbardziej dotlenioną młodą matką :D

Poniżej Helenka ze SWOIM wózeczkiem i lalkami. Cóż za czułość:




2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Oj to brzmi pocieszająca. Własnie jestem po takim usypiającym spacerku i mam chwilkę dla siebie. Helenka jest cudna! Widać po czułości jaką ma dla lali jak bardzo kochanym jest dzieckiem- mała szczęściara :-)
Iza pozazdrościłam Ci bloga i założyłam swojego (tylko szafiarskiego)- zapraszam Cię do odwiedzania i komentowania moich wyczynów na http://dobrywizerunek.blogspot.com/ . Pozdrawiam Was gorąco z zimnej W-wy. Monika O.-Z.

Nika pisze...

Opowieść o Helence natchnęła mnie do założenia bloga dla mego synka Dominika. W sumie skoro mama bloguje już od dawna, synek powinien także.
Oj czekam już kiedy Dominiczek będzie biegał. Na razie ma dopiero trzy miesiące i słodziutką kluseczką.
Pozdrawiam gorąco.