wtorek, 18 listopada 2008

O (nie)pogodzie i zabawie klockami.



Od kilku dni z pogodą jest coraz gorzej... Najpierw zaczęło wiać, potem padać i w końcu sypnął śnieg! Dziś jest za to mroźno i wietrznie. Listopad, po prostu listopad :(

Helenka nic sobie z tej (nie)pogody nie robi, zajmuje się spokojnie swoimi sprawami. A jej sprawy polegają na zabawie (o tym za chwilę) i nauce chodzenia. Idzie jej coraz lepiej! Coraz śmielej stawia te swoje pokraczne kroczki i jest z siebie ogromnie dumna, kiedy pokona kolejny metr. Mogę na to patrzeć bez ustanku!

Co do zabawy... Helenka dostała na urodziny od cioci Mo drewniane klocki. I bawi się nimi świetnie! Co prawda najczęściej zabawa polega na tym, że my mamy budować, a ona burzy :) Ale i tak Helenka strasznie się z nich cieszy.

Na opakowaniu od klocków gra jak na bębenku:






A same klocki ogląda z pietyzmem i prowadzi z nimi poważne dyskusje:













Gdzie te klocki???



Klocki "udają" telefon (który Helenkę od pewnego czasu fascynuje!):



Wszystkim zastanawiającym się co kupić swoim pociechom polecamy oczywiście drewniane klocki! :D

2 komentarze:

Monika Badowska pisze...

Helence szczególnie mocno przypadły do gustu klocki z namalowaną szachownicą. Cieszy to bardzo wujka Z., który marzy, że Helena będzie cudownym - szachowym dzieckiem, a w przyszłości - przewyższy umiejętnościami Judit Polgar;)

Anonimowy pisze...

a dziękujemy za sugestię ;-), w końcu Święta tuż tuż...!/ małgorzata