sobota, 1 stycznia 2011

2011.


Stary rok już za nami... Co to był za rok! W styczniu 2010 Helenka zaczęła mówić zdaniami, a dziś - jest doskonałą partnerką do wszelkich rozmów i dyskusji :) Tyle za nami wspólnych przeżyć, tyle radości, tyle wspaniałych dni, tyle "pierwszych" doświadczeń. Czuję, że ten rok będzie dla nas wyjątkowy, bo już teraz jest.

Święta spędziliśmy w rozjazdach: trochę w Warszawie, trochę u mojej siostry, a na końcu u dziadków, na Mazurach.

Pojechałyśmy tak z Helenką kilka dni temu, a teraz ona jest tam, u dziadków, a ja tu - w domu. to pierwszy raz, kiedy będziemy bez siebie tak długo (w planach są dwa tygodnie!!!!), a ja już, mimo, że rozstałyśmy się wczoraj - okropnie za nią tęsknie :( W domu pusto, cicho, nijako.

Helena za to bawi się świetnie i niech tak zostanie!

Na pocieszenie, na przekór temu, co za oknem - zdjęcie z sierpnia. Wiosna już bliżej niż dalej ;)


Drodzy czytelnicy! Z okazji nowego roku, życzę Wam samych wspaniałych niespodzianek od losu!

Kochana Dorotko, słodka Trusiu!!! Nie możemy odnaleźć Waszego telefonu, a bardzo, bardzo chcemy Wam podziękować za wspaniałą niespodziankę!!!!! Całuję Was mocno wzruszona do głębi!!!