piątek, 8 maja 2009

O czytaniu na dywanie i nie tylko tam.


Jeśli chodzi o czytanie, to mamy swój rytuał. Kiedy Helenkę nachodzi chętka na czytanie, pędzi do swojego pokoju, wyjmuje z regału odpowiednie książki (albo paluszkiem pokazuje mi te, które mam wziąć) i prowadzi mnie do sypialni, do łóżka (naszego, nie jej). Tam wygodnie zasiadamy, Helenka pokazuje mi, że mam oprzeć się o wezgłowie, ona siada przede mną i zaczynamy... Czasem długo czytamy jedną książeczkę, a czasem odczytujemy tylko ulubiony fragment, komentujemy go i sięgamy po następną. Jeśli w czytaniu towarzyszy nam S., ma leżeć w poprzek, w nogach łóżka (no cóż... ;) Na topie nadal jest Binta, wszystkie Ele (jak dobrze, że ostatnio wyszły nowe) i książeczka o wiejskich zwierzętach. Na półkach czekają książki dla trochę starszych dzieci, a ja już nie mogę się doczekać kiedy będziemy je czytać.

W czwartki często chodzimy na "Czytanie na dywanie" prowadzone przez Agnieszkę Kontny (Sto Pociech). Książeczki wyświetlane są na ekranie, ich bohaterowie tańczą, biegają i śpiewają, Agnieszka odgrywa poszczególne role, a na koniec proponuje dzieciom zabawy związane z tematyką danej książki. Zawsze świetnie się bawimy, a Helenka słucha z rozdziawioną buzią ;).

Bardzo cięszę się z tego, że od początku do dziś Helenka nie ogląda tv. Czytanie jest fajniejsze.

A poniżej nasza najnowsza rodzinna "fotografia" ;) (cioci Mo dziękujemy za linka):




3 komentarze:

Monika Badowska pisze...

Śliczny portret:)

Anonimowy pisze...

Tata wygląda na przystojniaka.a co na to baza danych:)

Anonimowy pisze...

szcęśliwa rodzina-wszyscy uśmiechnięci :)