niedziela, 19 października 2008

O powrocie do domu, powitaniu z tatą i względności czasu.

Wczoraj przyjechał S. Helenka na początku uważnie mu się przyglądała, po czym dokonała radosnego odkrycia i gromkim głosem zakomunikowała: "tata". A dziś od rana spiącego S. obdarowała wieloma buziaczkami, bardzo wilgotnymi rzecz jasna ;)

Przyjazd S. oznacza, że wracamy do domu, do Warszawy. Te dwa tygodnie minęły niewiadomo kiedy. Odpoczęłam jak w jakimś SPA. Czuję się wyspana, najedzona i oełna energii. Mam nadzieje, że starczy mi jej do kolejnego przyjazdu :)


Zaraz idziemy na spacer
, pożegnać się z kaczkami, któreprawie codziennie karmiłyśmy, z jeziorem i wszystkimi naszymi ulubionymi szlakami.


Znalazłam zdjęcia ze spaceru Helenki z ciocią Mo:








1 komentarz:

Monika Badowska pisze...

Zupełnie zapomniałam o tych zdjęciach. Wcale nie widać tych ślicznych kolorowych liści;) Szcześliwej drogi i do zobaczenia za dwa tygodnie:)