czwartek, 9 października 2008

O nieprzespanej nocy i pierwszej w życiu gorączce.

Dziś optymistycznie nie będzie (ale zachęcający początek, prawda? ;)

Otóż Helenka znów jest chora. Dziś w nocy obudziła się z płaczem i rozpalonym czołem. Potem marudziła, nie mogła zasnąć. Byłyśmy dziś u lekarza - to podobno zaczerwienione gardło, wyrzynające się czwórki i osłabienie po niedawnej chorobie. Niby Helenka bawi się jak zwykle, ale jest jakaś taka nieswoja. Zbijamy gorączkę, psikamy w gardło tantum verde i mamy nadzieję, że pomoże. Dobrze, że jestem u rodziców, dzięki temu nie panikuję (aż tak ;).

Idę spać (bo niewiele spałam wczorajszej nocy). Życzcie nam zdrowia.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Życzymy zdrowia i niech gorączka pójdzie presz, czerwone gardło- a sio od Helenki!

Anonimowy pisze...

Dużo zdrówka życzymy.ka z mamą
Nul