czwartek, 16 października 2008

O podawaniu lekarstw, pogodzie pod zdechłym Azorkiem i ważnej książce.

Deszczowe spacery to nasza specjalność. Bo pada codziennie, niestety :( Mimo tego wychodzimy, bo po ostatniej zimie kiedy spacerowałam po sześć godzin dziennie (bo Helenka tylko na spacerach spała) żadna pogoda mi nie straszna. A Helenie to i tak wszystko jedno - ma przecież przeciwdeszczową folię na wózek. Na Mazurach nawet w deszcz jest pięknie!

Ostatnio przeczytałam bardzo ważną książkę. Jej autorem jest Leszek K.Talko. Co prawda tytuł brzmi "Pomocy jestem tatą", ale i ja znalazłam w niej wiele prawdy o moim, czyli "mamowym" życiu. Najlepiej byłoby gdyby tą książkę przeczytał każdy przyszły lub obecny ojciec, ale polecam jej lekturę wszystkim rodzicom. Recenzję i zdjęcie jej okładki można przeczytać tu:
http://prowincjonalnenauczycielstwo.blogspot.com/2008/10/leszek-k-talko-pomocy-jestem-tat-czyli.html

Poniżej zdjęcia Helenki "aplikującej" sobie lekarstwo na gardło. Podobno w większości dzieci nie lubią przyjmować lekarstw, Helenka jest więc chyba wyjątkiem :) Za każdym razem kiedy sprej został już zaaplikowany Helena płakała i domagała się więcej. A może to Tantum Verde jest smaczne?






P.S. Najnowsze doniesienia z frontu: Helenka chodzi trzymana za dwie rączki. Baaaaardzo z siebie zadowolona ;)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Chyba faktycznie musi być smaczne, bo Trusia też się go domagała. W końcu trzeba było je przed nią schować, bo wydobrzała i psikanie nie było jej potrzebne. Sama jednak nie próbowałam Tantum Verde, bo nie znoszę psikania czymkolwiek w gardło.

Anonimowy pisze...

moja Helenka tez lubi tantum verde ;-)))