czwartek, 9 kwietnia 2009

O tym, że się nam nie nudzi. W ogóle nam się nie nudzi!

Ostatnie dni były miłe i spokojne - Helenka dochodziła do pełni sił, spędzałyśmy czas na spacerach, na placu zabaw albo na działce moich rodziców. Jednym słowem - pełen spokój i relaks (o ile oczywiście można o nich mówić w towarzystwie bardzo ruchliwego piętnastomiesięcznego dziecka ;)

Helenka pokazała, że nie boi się niczego zjeżdżając z ogromnej zjeżdżalni (zdjęcie poniżej). Ja miałam miękkie kolana, ale ona zażyczyła sobie zjechać i po pierwszym razie miała ochotę na wielokrotne powtórki ;)

Jeszcze wczoraj było tak:









... a dziś rano Helenka powitała nas takim wyglądem:





Krostki są wszędzie - na całym ciałku i nawet na stopach i na dłoniach - wszędzie!!! Zaliczyłyśmy więc dziś kolejną wizytę u pani doktor. Witamy w świecie chorób zakaźnych! Poznajcie Helenkę w objęciach szkarlatyny. Za atrakcje już bardzo dziekuję, więcej nie chcę!

3 komentarze:

dsmiatek pisze...

Szkarlatyna- uuu, niedobrze, współczuję Wam bardzo. A może jednak nie szkarlatyna tylko trzydniówka. Chociaż te krostki na dłoniach...
Kuruj się Helenko szybciutko i bez powikłań.
Izo, bardzo dziękujemy za karteczkę i prezenty. Baran dumnie stoi na stole i świątecznie dekoruje :) Sama stworzyłaś?;)

C_L pisze...

och zdrówka Helence!
ale ale Droga Izo! Nasze Listopadziątka to już mają 17 miesięcy na karczkach a nie 15 ;P

szybko ten czas leci.... ;)
za chwilę będziemy miały urocze, ruchliwe i towarzyskie półtoraroczniaki!
pozdrawiam z Sadyby

PS Wasz blok nadal stoi ;>

Anonimowy pisze...

Życzę zdrówka Helence bidulka malutka się męczy--a kysz wstrętna chorobo...