środa, 21 października 2009

O tym, że się dzieje!

Czekałam i czekałam i myślałam, że się doczekam. Organizatorzy rysowania Syrenki w Kalimbie obiecali mi przesłać zdjęcia z imprezy, ale jakoś ich nie ma... Byłyśmy tam z Helenką i naszą najulubieńszą krakowianką Gertrusią (i jej mamą oczywiście), przy okazji ich odwiedzin w Warszawie. Zdjęcia z naszego spotkania możecie zobaczyć TU, na blogu Trusi, która jest najmądrzejszą dziewczynką w tym wieku jakiego znam! Pięknie mówi i jest bardzo bystra! Szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie, ale może dzięki temu w końcu odwiedzimy Kraków?

A w niedzielę, jak zwykle, spędziłyśmy miłe mamusiowo-córeczkowe przedpołudnie dokarmiając kaczki w Łazienkach i świetnie się bawiąc w Stu Pociechowej kawiarence.

Teraz z niecierpliwością czekamy już na najbliższą sobotę kiedy to pakujemy walizki i jedziemy na Mazury, do mojej mamy! Na całe dwa tygodnie!!!

Nie pisałam o tym, ale starałam się o dotację z urzędu pracy na założenie działalności gospodarczej. Niestety, mój wniosek został odrzucony, w związku z czym będę musiała sama postarać się środki na otwarcie firmy. Znalazłam idealny lokal niedaleko domu, więc jak tylko wrócę rejestruję firmę i biorę się do pracy!!! Szczegóły - już niedługo :))))

Nadal trwa nasza przedszkolna sielanka i wprost nie możemy uwierzyć z S. jaki skok rozwojowy poczyniła Helenka od kiedy tam chodzi. Do pieluszki nie załatwia się już wcale (nawet w nocy!), sama je, sama próbuje się ubierać, sprząta po sobie zabawki, umie sobie wymyślić zabawę... Zostałam wielką fanką tego typu rozwiązania - żeby zamiast niani posłać dziecko do przed-przedszkola. Bo my nasze przedszkole uwielbiamy!!!

Brak komentarzy: