piątek, 23 października 2009

O jeżu, czyli dziele rąk dziecięcych.

Chyba jeszcze nie prezentowałam tu żadnej z przyniesionych z przedszkola prac plastycznych Helenki, a trochę już tego było! Ale dziś, po prostu muszę Wam pokazać to wspaniałe dzieło. Proszę Państwa oto JEŻ:



Zrobiony dziś, prawie samodzielnie ("Sama to zrobiłaś?"-pytam. "Jeja i ciocia" - brzmi odpowiedź.) Helenka jest z niego strasznie dumna, nawet Lulu musiała zwrócić na niego uwagę, bo Helenka chciała się nim pochwalić wszystkim (a tłumów jakoś u nas brak).



Autorka i jej dzieło :)



A tu najwyższy wyraz czułości na twarzy (taki sam ma, kiedy np. tuli lalę):



Prawie idealnie...



A przy okazji można obejrzeć jej nową grzywkę :)

P.S. Helenka już spakowana, ja też dziś się spakuję i jutro - ruszamy na Mazury!!!

3 komentarze:

Monika Badowska pisze...

Proszę zabrać Lulu.

Panna Pollyanna pisze...

Niestety Lulu zostaje w domu :(

magda pisze...

Piękny jeż!takie małe rączki a takie sprawne :)a grzywka dziedziczne.mamusia w młodości miała taką samą!babcia chce jeża zobaczyć n własne oczy:)