czwartek, 25 czerwca 2009

O tym, że nareszcie jest tak, jak lubię.















Nareszcie ciepło! Bardzo ciepło (termometr na północnym oknie pokazuje 27 'C). Byłyśmy dziś w Łazienkach na długim przedpołudniowym spacerze (kto rano wstaje... ;). I po raz kolejny zakochałam się w tym miejscu i uważam, że jest cudowne! Zielona trawa usiana stokrotkami, ławki w cieniu, szum drzew i tłumy ptaków (widziałyśmy nawet dwa dzięcioły!)... Och, mogłabym pisać godzinami! Helenka jak zwykle obficie nakarmiła kaczki i karpie, pobiegała, pośmiała się do emerytek i zjadła "loda" (czyli jak zwykle oszukanego - sam wafelek ;). I było nam fajnie i radośnie, i mamino-córkowo. Dobrze.


Brak komentarzy: