piątek, 28 sierpnia 2009

O tym, że dużo się działo i przedszkolnym znaczku.

Wyrównaj z obu stron






Tyle się działo, że nie wiem od czego zacząć!

Po pierwsze, kilka dni temu Helenka dostała trzecią dawkę szczepienia przeciw pneumokokom i przy okazji została zmierzona i zważona. Wyniki na 25.08. - 91 cm wzrostu, 13 kg 650 g. Dzień po szczepieniu dostała gorączki (38,5'C), ale minęła tak szybko jak się pojawiła.

A w poniedziałek byłyśmy u naszej zaprzyjaźnionej babci-sąsiadki na podwarszawskiej działce. Dzień był przemiły, bardzo wypoczęłyśmy, Helenka podlewała, grabiła i z wielkim zapałem pomagała babci. Zdjęć nie wklejam, bo głównie biegała z gołą pupą :D

Za nami cztery dni zajęć adaptacyjnych w przedszkolu. Helenka do grupowych pląsów i innych śpiewów podchodzi raczej z dystansem, ale za to chętnie bierze udział w zajęciach z rysowania, ugniatania, wyklejania itp. W sali zabaw jest w swoim żywiole - ja w ogóle tam nie wchodzę (czasem tylko zajrzę), a ona w ogóle do mnie nie wychodzi. Przedszkolna "ciocia" powiedziała mi, że po obserwacji uważa, że Helenka jest bardzo dojrzała społecznie i nie powinno być problemu z adaptacją. Ja i tak mam obawy, bo nie wiem jak Helenka przyjmie to, że będzie musiała zostać CAŁKIEM beze mnie :) Jak na razie wszystko wygląda różowo - na pójście do przedszkola czeka z niecierpliwością, chętnie daje "ciociom" rączkę, szleje na placu zabaw i nawet ma już swoją ulubioną koleżankę (Zuzię). Temat przedszkola jest u nas teraz tematem nr jeden :)

Zapomniałabym o NAJWAŻNIEJSZYM!!! O znaczku!!! W przedszkolu odbyło się wybieranie znaczków. Dostałyśmy misia, ale Helenka zapragnęła inny. W związku z tym zamieniłyśmy się z Zuzią. Na wspaniały, wymarzony, cudowny - MOTOR!!! Ja oczywiście wolałabym misia, ale jako nowoczesna, wyzwolona, postępowa matka ;))), pozwoliłam jej spełnić swoje marzenie. No i ma swój motor :D

A dziś Helenka była na pierwszym w swoim życiu ślubie i weselu. Ale o tym jutro...

(Zdjęcia powyżej z lipcowych wakacji na Mazurach. Poniżej z rowerowej wycieczki z Tymkiem i przystanku na placu zabaw).





1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Sliczne zdjęcia a dzieje się rzeczywiście dużo,znaczek motor przypomniał mi ulubione zabawy mamy Helenki jak była mała:)całusy:)