piątek, 13 marca 2009

O postępach, małej kobietce i nowych zębach.



Uśmiechamy się od Was wiosenno-promiennie: Helenka ze zdjęcia powyżej, a ja zza monitora. Pogoda dziś cudowna, jest nadzieja, że zima się jednak skończy. Optymistycznie nastraja mnie fakt, że wczorajsze warsztaty przynoszą rezultaty. I wczoraj i dziś na południową drzemkę udało mi się położyć Helenkę bez smoczka. Na razie chcę wyeliminować użycie dzienne i potem zabrać się za noc :) I jestem strasznie szczęśliwa, że się udaje!

Ciągle zapominam napisać, że Helence wyszły nowe zęby, a mianowicie dolne czwórki. Może są jeszcze górne, ale córcia niezbyt chętnie ostatnio otwiera "paszczę", a zajrzeć do niej już zupełnie nie pozwala :)

A mówiłam Wam, że ostatnio Helenka sama się rozbiera kiedy ją o to poproszę? Oczywiście muszę trochę pomóc, ale generalnie większość elementów zdejmuje sama! O! Nadal kwestia porządku jest na szczycie jej zainteresowań, ciekawe po kim ona to ma :D Do kosza niesie każdy najdrobniejszy paproszek znaleziony na podłodze, kiedy coś rozleje, to od razu biegnie po ściereczkę do kuchni i pilnie ściera, no i w ogóle jest porządnisią :)

Ostatnio naszym hitem są spódnice, zakładamy je kiedy tylko się da. Helenka pęka z dumy, że jest dziewczynką (o tym za chwilę), staje przed lustrem, okręca się dookoła, tańczy i stroi minki. I ciągle mnie woła, żebym zobaczyła jak ona pięknie się prezentuje ;) A co spódnic i zadowolenia z tego, że jest się kobietą, to ostatnio widziałam na wystawie jednego ze sklepów odzieżowych takie hasło (obiecuję, że to nie żadna kryptoreklama, chodzi mi o sam pomysł). Moim zdaniem, czarujące :)

Miły ten piątek trzynastego, mam nadzieję, że dla was też!


1 komentarz:

Monika Badowska pisze...

Mała perfekcjonistka;) Ciotka ją nieco skrzywi i nauczy, że najważniejsze są w życiu książki;) a nie porządki;)