wtorek, 27 stycznia 2009

O karmieniu piersią.




Już od jakiegoś czasu zbierałam się, żeby napisać na temat karmienia piersią. Początki nie były łatwe, a powiedziałabym, że były nawet bardzo trudne... Masakra piłą motorową to przy stanie moich piersi w pierwszych dniach "eksploatacji" po prostu nic. Do dziś się zastanawiam jak ja to przetrzymałam :)

Ale kiedy piersi już się zagoiły to nastąpiła istna sielanka :) Nie musiałam podgrzewać w nocy butelek, martwić się o jedzenie na spacerach, bo miałam je zawsze ze sobą :) A poza tym lubię przytulać Helenkę do siebie, patrzeć w jej oczy, wąchać włoski i po prostu być tak blisko niej.

Karmienie piersią ma też te dobre strony, że dziś, 14 miesięcy po porodzie ważę kilka kilogramów mniej niż przed ciążą. No i w końcu mój biust ma takie rozmiary, jak zawsze chciałam ;)

Trochę działa mi na nerwy kiedy ktoś pyta mnie "to ty JESZCZE karmisz?!" jakby to było coś nagannego, albo Helena miała conajmniej 10 lat. Karmię i w najbliższym czasie nie mam planów przestać. Teraz Helenka i tak je coraz rzadziej: tuż po obudzeniu, przed wyjściem na spacer i przed zaśnięciem. No i w nocy, dwa razy. Wiem, że i dla mnie i dla niej jest to dobre, więc czemu miałabym przestać?



Na zdjęciach powyżej dzisiejsza Helenka. Zarumieniona, bo właśnie spożyła porządną porcję mojego mleczka :)

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

I tak trzymać!!!widocznie mleczko ma afrodyzjaki czy co .że taka piękna córcia się wyhodowała:)

C_L pisze...

a własnie dziś miałam pisać w Tymkowie o karmieniu piersią :) no nic, odłożę na później.. poczekam aż znowu Ktos mnie sprowokuje - będzie ostrzej i ciekawiej, hehehe

usia pisze...

DLACZEGO "JESZCZE"?
Dlaczego tak dziwi karmienie piersią dziecka,które nie skończyło jeszcze trzech lat?
Nawet pediatrzy głoszą hasła karmienia 10-12 m-cy,bo "potem to i tak nic nie daje,ponieważ dziecko wszystko dostaje w pokarmie,a przeciwciała już nie działają"
Tak pouczyła kobietę ,która wykarmiła 2 dzieci kobieta ,która nigdy nie karmiła.

Anonimowy pisze...

Iza całkowicie popieram :) Co prawda moje dzieciątko samo zaprzestało karmienia, gdy miało roczek, ale gdyby nie to, karmiłabym jeszcze dłuugo. Nawet jeśli lekarze twierdzą, że to nic nie daje (w sensie ochrony organizmu itp.) to jednak nikt mi nie powie, że nie jest ważna więź, jaka wówczas jest między matką i dzieckiem.
Pozdrawiam Joanna (Kudłata) :)

Nika pisze...

Potwierdzam- karmienie piersia to naprawdę sama radość. Ja niestety z powodów zawodowych bedę musiała odstawić swego synka od piersi po 6 miesiącu, ale teraz czerpię z tego ogromną satysfakcję. To sposób na zawiązanie ze swoim dzieckiem niezwykłej więzi, a poza tym niczego tak pysznego i pożywnego jak mleko matki jeszcze nie wymyślono.