środa, 14 stycznia 2009

O aklimatyzacji, za krótkiej dobie i 10 urodzinach.

Wróciłyśmy do domu całe i zdrowe! Tylko po powrocie wpadłam w warszawską czarną dziurę i nie mam czasu dosłownie na nic :) Pokonałam już górę prania i prasowania, więc idzie ku lepszemu, ale na pstrykanie fotek chwili nie starczyło, więc dziś nie będzie żadnych nowych zdjęć.

U nas wszystko dobrze, Helenka strasznie ucieszyła się na widok swojego pokoju, zabawek i księgozbioru :) Dni mijają jak szalone, dziś zdążyłyśmy pojechać po pieluszki, odbyć spacer z drzemką, zrobić zakupy, posprzątać w domu i nagle zrobił się wieczór! Prawie tak samo jak nie wiadomo kiedy Helenka skończyła 14 miesięcy! JUŻ!

A mnie wraz z nowym rokiem naszła chęć zmian w naszym domu. Wizualnych, oczywiście ;) W związku z tym jutro wyruszamy do IKEI :)

Nie pamiętam czy pisałam tu, że mamą zostałam już 10 lat temu. Co prawda matką chrzestną, ale matka to matka :D Mój chrześniak ma na imię Kacper i jutro ma właśnie 10 urodziny! Jeśli to przeczytasz Kacperku, to życzę Ci wszystkiego najlepszego, a resztę powiem Ci przez telefon :)

Oto majowe zdjęcie. Kacper, jego mama - Kasia i zapatrzona miłośnie w jej włosy Helenka ;)


Brak komentarzy: