środa, 4 listopada 2009

O tym, że 275 kilometrów to dla mnie za dużo.

Dziś o 5.20 wyruszyłam autobusem do Warszawy, a Helenka została z moimi rodzicami. Zapytała rano gdzie jestem i mama powiedziała jej, że wrócę :) Wrócimy razem z S. w piątek - ale i tak dla mnie to duże przeżycie. Tyle dni bez niej, w domu - jej puste łóżeczko, zabawki, pokoik. Smutno i tęskno mi bez niej. Wciąż myślę o tym, co robi, czy nie płacze, czy nie jest zagubiona z tą myślą, że nagle zniknęłam. Niech już będzie ten piątek :)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

JA mam pytanie tzw z innej beczki. Jak Helenka radzi sobie z rowerkiem bez pedałów bo pamietam, że taki jej zakupiliscie? Pytam, bo rozważamy kupic naszemu Miskowi, ale chciałbym usłyszeć opinię czy to ma juz sens?
KIKA

C_L pisze...

Och a ja w skrytości serca nieco Ci zazdroszczę tych 3 dni bez Stworka ;) ale pewnie nie wiem co piszę bo sama zapewne bym od zmysłów odchodziła.Piątek już jutro! Wyśpij się!

Panna Pollyanna pisze...

Kika
jak na razie ćwiczy tylko po domu. Chodzi z rowerkiem między nogami ;), nie umie jeszcze siedzieć i się odpychać. Na razie uczy się skręcać kierownicą. Myślę, że optymalny wiek na taki rowerek to 2,5-3 lata.
Ciotka
jakoś nie umiem wypoczywać bez niej. Ach, ja głupia matka :D

C_L pisze...

jak to Wawrzyniec (dzięki za NIego!) napisał "odkąd jesteśmy Rodzicami cisza nas nie relaksuje" :P

mam jeszcze kilka ukochanych cytatów... ale to w innych kontekstach