niedziela, 16 maja 2010

O wielkim wzruszeniu.

Jedziemy do Centrum na przejażdżkę "aptodusem i tajmwajem". Helenka mówi: "Mamusiu, siuchaj mnie, źnam wiejsik". Myślałam, że powie mi swoją ulubioną "Kłamczuchę", którą deklamuje tak, że zawsze duszę się ze śmiechu. Ale nie, ona bierze wielki, dziecięcy wdech i...

"Moja-mama-jeśt-jak-wiośna-taka-pienka-ijadośna-kocha-mnie-i-o-tim-wiem-mamo-i-ja-kocham-cię."

Posiadanie dwuipółletniej córeczki - bezcenne!

P.S. Następnym razem relacja z pobytu Heleny na Warszawskich Targach Książki.

3 komentarze:

dsmiatek pisze...

Oj tak, posiadanie córeczki w każdym wieku- bezcenne:)

-Longina- pisze...

NO I JAK TU SIĘ NIE WZRUSZYĆ. NIE DA SIĘ. BUZIAKI :)

Dobry Wizerunek Moniki O-Z pisze...

Też się wzruszyłam jak to przeczytałam :-)