sobota, 11 września 2010

Trudne września początki...

Za nami pierwsze dziesięć dni września. Pracowitych i pełnych emocji. Przedszkole w porządku, Helenka pokochała je od razu, największa groźba to "bo nie pójdziesz do przedszkola", zero łez, apetyt dopisuje, ale... Ale to codzienne wysłuchiwanie przeze mnie słów pań przedszkolanek o tym jaka Helenka jest uparta, jak ich nie słucha, jak skacze kiedy powinna siedzieć, jak mówi, kiedy powinna milczeć itp. Przykro mi się tego słucha i przeprowadziłam już pierwszą poważną rozmowę z moją córką na temat zachowania w placówce edukacyjnej. Oby pomogło!

Ja wolne dni spędzałam bardzo aktywnie (aż za bardzo), robiąc (w większości sama) remont w domu. Większość pomieszczeń ma nowe, ładnie pomalowane ściany, nic nie stoi na swoim starym miejscu, przybyło nowych mebli, wystrój zmienił się całkowicie... Kosztowało mnie to masę pracy, mnóstwo energii, trochę siwych włosów i kilogramów mniej. Ale dom jest piękny.

Dziś Helenka była z wujkiem (a raczej stryjkiem) Radkiem na wyprawie na działkę do babci. Ja w tym czasie robiłam poremontowe porządki, a oni, jak mi doniesiono, dobrze się bawili :) Duża już ta moja córeczka!!!

Aaaa!!! Zapomniałabym napisać, że od kilku dni Helenka śpi sama w swoim pokoju! Ja na pewno wysypiam się bardziej bez niej no i mogę poczytać w łóżku, ale tęsknię za tym ciepłym ciałkiem i jej spokojnym oddechem...

7 komentarzy:

domizelka pisze...

Podejrzewam, że przedszkole do którego trafiła Helenka jest samorządowe. Bo to w takich placówkach słyszy się najwięcej skarg Pań przedszkolanek. Nie radzą sobie i narzekają. A prawda jest taka, że tak im najłatwiej.W tej sytuacji najlepiej zapytać "a jak Pani próbuje mojej córce pomóc" dostosować zachowanie do reszty grupy.
Smutne, że osoby mające kontakt z tak malutkimi ludzikami są czasami takie bezduszne.
pozdrawiam

C_L pisze...

A ja sie zastanawiam jakie przedszkole jest lepsze - złe i okropne samorzadowe w którym panie mowią z czym mają problem u konkretnego dziecka, czy jakiekolwiek "lepsze" w którym panie nic nie mówią, albo mówią że jest świetnie a my - rodzice, nie wiemy jak się dziecko naprawdę zachowuje - czy wchodzi im na głowę, czy się słucha, jak reaguje na nagany, jak zachowuje sie w grupie, itp itd. Myślę że nie ma ideału. Ja mam wiele obaw jeśli chodzi o zachowanie mojego syna - wiem na co go stać, i póki co nie słysze uwag. Ale z pewnością gdyby pojawiły się jakiekolwiek problemy to chciałabym to wiedzieć.

domizelka pisze...

oczywiście CL ma rację. Jednak Pani Przedszkolanka powinna użyć różnych instrumentów wychowawczych, aby wpływać na swoich podopiecznych i uczyć dzieciaczki jak się działa w grupie.
Łatwiej się poskarżyć niż działać.

C_L pisze...

ale czemu zakładasz że Panie nie próbują? czasem lepiej połączyć siły - mówiąc rodzicowi o kłopotach chyba mają prawo liczyć na wsparcie? choćby poprzez rozmowę rodzica z dzieckiem.

przecież to my wychowujemy nasze dzieci z pomoca Pan Przedszkolanek, a nie odwrotnie

domizelka pisze...

Ale,ale .. powoli.. napisałam już, że masz rację :-)
z tym, że kiedy dziecko jest w grupie przedszkolnej to nas z nim nie ma i nie mamy wpływu na zmiane zachowania w tej konkretnej sytuacji.
A na co dzień masz rację to my wychowujemy dzieci.
JA jednak wciąż liczę na większą wrażliwość Pań Przedszkolanek, i ich chęć pomocy dziecku. Wierzę w połączone chęci rodziców i nauczycieli. I ich współpracę.
C_L ja się z Tobą nie spieram , też wierzę w pzredszkola, ale też nie podzielam Twojego zdania, że w przedszkolu prywatnym Panie rodzicami i zupełnie nie komunikują się z rodzicami i nie reagują na złe zachowanie dzieci.

C_L pisze...

to wspaniale, bo ja też się nie spieram ;) to tylko wymiana poglądów. Nigdzie nie wspomniałam że uważam że akurat to prywatne przedszkola są beeee. Nie bronię także naszej przedszkolanki, zadziwilo mnie jedynie z jaką łatwością oceniasz ją o bezduszność itd. I nie zgadzam się że nie mamy wpływu na zachowanie naszych kilkuletnich dzieci w konkretnych sytuacjach - uważam że jeśli znamy problem i on faktycznie występuje to możemy z dzieckiem pracować i wyrabiać w nim dobre nawyki (uczyć cierpliwości, tłumaczyć że nie wolno bić dzieci, uczyć chodzenia w parach itepe idete). Oczywiście nie ma gwarancji że to zadziała :) ale wierzę że wspólny wysiłek czasem jest pomocny.

Anonimowy pisze...

Eeee, trzylatka spała z wami w pokoju:O???? Oumajgudnes...