środa, 1 września 2010

Solina, czy wielka szkoła samodzielności.















Bieszczady są daleko!

Już prawie nie pamiętam, że tam byłyśmy, ale wrzucam zdjęcia na pamiątkę :)

Jako, że pojechałam tam na szkolenie, to większość czasu Helenka spędzała z różnymi ciociami, mnie widywała wieczorami i w przerwach. I świetnie dała sobie radę!!!!!!!!!

Było upalnie (aż nie chce się wierzyć patrząc na ulewę za oknem!!!), więc trochę czasu spędziłyśmy na plaży nad jeziorem Solińskim. I zaliczyłyśmy pierwszą "przejażdżkę" rowerem wodnym!

Ale najpiękniejsze były wieczory, kiedy mogłam spać razem z nią i przytulać się do jej ciepłego ciałka. Zasypiała w sekundę zmęczona okrutnie.

Może kiedyś tam jeszcze pojedziemy. Tylko ludzi za dużo :)

3 komentarze:

-Longina- pisze...

Dzielna panienka. Widoki cudne aż zapiera dech w piersiach.

anuszka_dst pisze...

Helenka jest już taka duża i samodzielna...:) Cudowna Panienka i śliczna rzecz jasna!

-Longina- pisze...

Pomóżmy Kalince móc oglądać świat.
http://kalinajanowska.blog.onet. pl/
Proszę o rozsyłanie wiadomości i umieszczeniu apelu na swojej stronie.