wtorek, 20 lipca 2010

Lato leśnych ludzi.

Leśna działka to moje opium - jak tylko z niej wrócę, już się zastanawiam kiedy mogę jechać znowu :)

Zeszły działkowy weekend był szalony, tłumny i radosny! W piątek przyjechałyśmy po południu i bawiłyśmy się aż do wieczora. Jechałam na działkę z postanowieniem, że będę cierpliwa, pełna spokoju i opanowana, dzięki czemu i z Helenki ulotni się mała złośnica. I... udało się!!!! To był na prawdę udany sposób, Helenka słuchała moich próśb i w ogóle była słodka i grzeczna :D (Ci co nie mają w domu zbuntowanej dwulatki pewnie nie wiedzą z czego się tak cieszę ;)

Odbyłyśmy na nogach (!!!) wycieczkę do wiejskiego sklepu, a to wcale nie jest bardzo blisko. Helenka dzielnie szła i tylko kawałeczek w drodze powrotnej niosłam ją na barana ;)

W sobotę przyjechali do nas J. i T. razem z Karolinką, Helenki "przyszywaną" starszą siostrą (bardzo lubi, kiedy tak mówimy o Karolinie). Zabawy, szczęścia, śmiechu i biegów od tej pory było co niemiara. A jeśli dodam, że w niedzielę dołączył do wesołej gromadki Tymek, to już chyba nic nie muszę dodawać :D :D :D

W szczytowym momencie na działce znajdowało się dziewięć osób dorosłych i trójka dzieci. Ach, miód na moje serce! Lubię taką południowoeuropejską atmosferę spotkań, w trakcie których każdy mówi w tym samym momencie, co chwilę ktoś wybucha śmiechem, ciągle się coś je i pije ;), a dzieci biegają i krzyczą :D :D :D

Karolinka została u nas na noc. Wieczorem wykąpałam obydwie dziewczynki, położyłam do łóżek, dałam po buziaku, życzyłam dobrej nocy i wyszłam spędzić ciepły wieczór na werandzie. Po 10 min przyszłam zobaczyć co robią - spały! :)

Zdjęć jak zwykle nie zrobiłam, ciągle zapominam ze sobą aparatu. W Tymkowie można pooglądać zdjęcia z zeszłego weekendu: http://tymkowo.blogspot.com/2010/07/wymiekam.html

Brak komentarzy: