Święta spędziliśmy w rozjazdach: trochę w Warszawie, trochę u mojej siostry, a na końcu u dziadków, na Mazurach.

Pojechałyśmy tak z Helenką kilka dni temu, a teraz ona jest tam, u dziadków, a ja tu - w domu. to pierwszy raz, kiedy będziemy bez siebie tak długo (w planach są dwa tygodnie!!!!), a ja już, mimo, że rozstałyśmy się wczoraj - okropnie za nią tęsknie :( W domu pusto, cicho, nijako.
Helena za to bawi się świetnie i niech tak zostanie!
Na pocieszenie, na przekór temu, co za oknem - zdjęcie z sierpnia. Wiosna już bliżej niż dalej ;)
Drodzy czytelnicy! Z okazji nowego roku, życzę Wam samych wspaniałych niespodzianek od losu!
Kochana Dorotko, słodka Trusiu!!! Nie możemy odnaleźć Waszego telefonu, a bardzo, bardzo chcemy Wam podziękować za wspaniałą niespodziankę!!!!! Całuję Was mocno wzruszona do głębi!!!