Wieje. Okropnie. Zimno przenika do szpiku kości. Letnie sukienki i tiszerty siedzą głęboko w walizce :( Najodujemy się, to pewne. Ale czy się opalimy - w to wątpię. Mimo pogody, trzeba było oczywiście iść na plażę i robić babki z piasku. A w międzyczasie zjeść kanapeczkę :)
A spacerujemy w formie kokonu:
Liczymy na poprawę pogody. Helence oczywiście nic nie przeszkadza. Jest szczęśliwa, że obok siebie ma mamę, tatę i babcię. A że dzieci też tu nie brakuje, to jest już po prostu pełnia szczęścia :) Chęć do samodzielności aż z niej tryska. Kubek niekapek jest fe! Na topie są zwykłe kubki, kapki niestety :D W związku z tym większość ubranek jest w fazie suszenia ;)
Przed wyjazdem udało mi się upolować w secon handzie idealny szlafrok dla Helenki (czerwony, mięciutki i ze 100%bawełny). Córcia prezentuje się w nim tak:
1 komentarz:
Pocieszyly mnie Wasze fotki na plazy i te promyczki sloneczka :) u nas leje:( dzis wyruszamy ehh maz juz cos marudzi ze jak nie bedzie pogody to wrocimy wczesniej :( ale przeciez pogoda zawsze jest :D tylko zeby bylo wiecej SLONCA !!!! Moze razem uda nam sie je jakos przywolac nad morze? Zaraz sniadanko a potem...pakowanie...pakowanie...pakowanie....:) Ruszamy wiecozrem. Ahoj ku nowej przygodzie !
Pozdrawiamy i do zobaczenia!
Gosia
Prześlij komentarz