Byłyśmy dziś na długim i bardzo udanym spacerze w Łazienkach. Wakacyjne tłumy zniknęły, za to pojawiła się cisza i spokój :) I piękne, jesienne kolory! Najpierw szalałyśmy na prawie pustym placu zabaw (wszystkie huśtawki były nasze ;), potem spacerowałyśmy i oglądałyśmy wszystkie parkowe zwierzęta... Jak ja ubóstwiam to miejsce!
Jesienna Helena prezentuje się tak:
Jutro znów wyruszamy na Mazury, do moich rodziców. Przed nami dwa tygodnie pławienia się w rodzinnej atmosferze :) Wszystko spakowane czeka na jutrzejszy ranek.
Za kilka dni nasza droga Ania S. - podwrocławska ciocia Helenki idzie do szpitala. Żeby wyzdrowieć. Aniu, przesyłamy Ci dużo ciepłych uczuć i czekamy na Ciebie, więc musisz szybko wrócić do formy! A wszystkich czytających prosimy o trzymanie kciuków!
2 komentarze:
Helenka jak zwykle wygląda uroczo :)
A o odzwyczajaniu od nocnego karmienia napisałam Ci na moim blogu- doświadczenia niestety nie mam, Trusia w nocy karmi się wciąż. A ja z rorzewnieniem wspominam błogi czas sprzed trzech tygodni, kiedy to karmiłam ją jeszcze piersią i się wysypiałam. Teraz zapodają butelkę z mlekiem rzekomo bez cukru krystalicznego, potem jeszcze herbatkę albo soczek, jestem budzona o szóstej rano albo i przed, dzieć wciąż pojękuje i swoje ukochane mleki wspomina- no koszmar po prostu :( Nie ma siły z Trusią walczyć i tłumaczyć jej, że w nocy się nie je.
Kochana D.
czytałam Twoją odpowiedź na blogu bardzo Ci za nią dziękuję! Postanowiłam spojrzec na sprawę inaczej i pozwolić zeby wszystko rozwiązało się naturalnie. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!
Prześlij komentarz