piątek, 17 września 2010

Jesień.

W przedszkolu nadal Panie mają dużo do powiedzenia (że Helenka "przykleiła" się do Tymka, że skacze itp), próbowały mi to powiedzieć dziś rano, ale ja zastosowałam przemyślaną wcześniej taktykę - powiedziałam, że się spieszę i niech wszystko powiedzą mężowi kiedy będzie odbierał Helenkę po południu. Bo jakoś tak jest, że kiedy on pyta, to wszystko jest dobrze, Helenka ładnie spała, ładnie jadła itp.

Najbardziej szokuje mnie to, że obraz Helenki jakie przedstawiały mi Panie w przedszkolu "dla małych" i ten tu różnią się od siebie jak Dr. Jeckyll i Mr. Hyde. Tam - ukochana, witana codziennie szerokim uśmiechem i chętnie przytulana przez "ciocie", chwalona za pomysłowość, niesporzoną energię i postępy w mówieniu. Tu - krytykowana za to, że "buzia jej się nie zamyka", jest "nadpobudliwa" i niegrzeczna. Chlip, chlip.

Ale po prostu przestałam przyjmować to do wiadomości. I już.

Bo Helenka z każdym dniem jest coraz bardziej rozgadana, rozsłodzona, coraz milsza i fajniejsza.

Kiedy mówi "chcę z Ciebą" (z tobą), nie umiem się nie uśmiechać.

Przyszła dziś do nas w nocy, bo śniło jej się, że do jej łóżka przyszedł bocian (???). Spaliśmy we trójkę do rana. Cudnie! I tego się trzymajmy :)

wtorek, 14 września 2010

Dziś i jutro.

Dziś usłyszałam w przedszkolu kolejną porcję ostrej krytyki na temat zachowania Helenki.

Jutro mój pierwszy dzień w nowej pracy.

Jutro Helenkę odbiera z przedszkola S.

Jutro będzie lepiej.

sobota, 11 września 2010

Trudne września początki...

Za nami pierwsze dziesięć dni września. Pracowitych i pełnych emocji. Przedszkole w porządku, Helenka pokochała je od razu, największa groźba to "bo nie pójdziesz do przedszkola", zero łez, apetyt dopisuje, ale... Ale to codzienne wysłuchiwanie przeze mnie słów pań przedszkolanek o tym jaka Helenka jest uparta, jak ich nie słucha, jak skacze kiedy powinna siedzieć, jak mówi, kiedy powinna milczeć itp. Przykro mi się tego słucha i przeprowadziłam już pierwszą poważną rozmowę z moją córką na temat zachowania w placówce edukacyjnej. Oby pomogło!

Ja wolne dni spędzałam bardzo aktywnie (aż za bardzo), robiąc (w większości sama) remont w domu. Większość pomieszczeń ma nowe, ładnie pomalowane ściany, nic nie stoi na swoim starym miejscu, przybyło nowych mebli, wystrój zmienił się całkowicie... Kosztowało mnie to masę pracy, mnóstwo energii, trochę siwych włosów i kilogramów mniej. Ale dom jest piękny.

Dziś Helenka była z wujkiem (a raczej stryjkiem) Radkiem na wyprawie na działkę do babci. Ja w tym czasie robiłam poremontowe porządki, a oni, jak mi doniesiono, dobrze się bawili :) Duża już ta moja córeczka!!!

Aaaa!!! Zapomniałabym napisać, że od kilku dni Helenka śpi sama w swoim pokoju! Ja na pewno wysypiam się bardziej bez niej no i mogę poczytać w łóżku, ale tęsknię za tym ciepłym ciałkiem i jej spokojnym oddechem...

środa, 1 września 2010

Solina, czy wielka szkoła samodzielności.















Bieszczady są daleko!

Już prawie nie pamiętam, że tam byłyśmy, ale wrzucam zdjęcia na pamiątkę :)

Jako, że pojechałam tam na szkolenie, to większość czasu Helenka spędzała z różnymi ciociami, mnie widywała wieczorami i w przerwach. I świetnie dała sobie radę!!!!!!!!!

Było upalnie (aż nie chce się wierzyć patrząc na ulewę za oknem!!!), więc trochę czasu spędziłyśmy na plaży nad jeziorem Solińskim. I zaliczyłyśmy pierwszą "przejażdżkę" rowerem wodnym!

Ale najpiękniejsze były wieczory, kiedy mogłam spać razem z nią i przytulać się do jej ciepłego ciałka. Zasypiała w sekundę zmęczona okrutnie.

Może kiedyś tam jeszcze pojedziemy. Tylko ludzi za dużo :)

Zamek królewny.

Za nami pierwszy dzień w przedszkolu "dla dużych". Deszczowy, ale bez łez!

Helence bardzo się podobało, choć podobno pytała kiedy po nią przyjdę. No i nie spała. I zjadła na podwieczorek serek Danio (żegnaj zdrowe, bezcukrowe jedzenie, witaj przedszkolna rzeczywistość). No ale najważniejsze, że jutro też chce tam iść :D

Wyobrażacie sobie, że w jej grupie są aż trzy Helenki?!?!

Znaczek z zamkiem królewny wzbudził jej wielki entuzjazm (ufff!!!!).

A ja korzystając z tego, że do pracy idę od 15-go planuję w domu małe malowanie. Nasza sypialnia zostanie zmieniona w pokój Helenki, a my przeniesiemy się z łóżkiem do jej pokoiku.

Wrzesień miesiącem wielkich zmian :)