A poniżej Helena galopująca dziś rano w nieznanym kierunku, na swoim rumaku (prezent od Karoliny). Nie wiem, czy IKEA nadal robi te zabawki, bo rumak ma kilka lat, ale Helenka go ubóstwia. Na początku bawiła się nim bez przerwy, teraz już trochę rzadziej, ale i tak to świetna zabawka. Mimo (lub dzięki) swojej prostoty :) Helenka w roli Księżniczki Na Brązowym rumaku:
piątek, 27 listopada 2009
O Zosi-Samosi, Księżniczce Na Brązowym Rumaku i Wilhelminie Zdobywcy - w jednym.
A poniżej Helena galopująca dziś rano w nieznanym kierunku, na swoim rumaku (prezent od Karoliny). Nie wiem, czy IKEA nadal robi te zabawki, bo rumak ma kilka lat, ale Helenka go ubóstwia. Na początku bawiła się nim bez przerwy, teraz już trochę rzadziej, ale i tak to świetna zabawka. Mimo (lub dzięki) swojej prostoty :) Helenka w roli Księżniczki Na Brązowym rumaku:
wtorek, 24 listopada 2009
O tym, że rozwiązał się jej język.
Codziennie Helenka bierze drewniany klocek i dzwoni. Najpierw do cioci Edytki (pani z przedszkola): "Cieś, ciocia Editit, Jeja domtu. Juju jeś, mama jeś, tata niema. Jeja am, am, nie hrrrr" (cześć ciociu Edytko. Jestem w domku. Lulu jest, mama jest, taty nie ma. Zjadłam, nie chcę spać). Potem do babci na Mazury: "Cieś baba. Jeja am, am. Niema to-to-to. Jeja cie ciacia" (cześć babciu. Zjadłam. Nie mam kogutków. Helenka chce ciasto). Dzwoni też do taty, do Tymka, czasem do mnie. Uwielbiam jej słuchać.
Czasem opowiada mi treść książeczek. Ulubiona bajka to ta o "miau, miau, mama nie ma" (o kotku, który zgubił swoją mamę).
Każdego dnia nowy, genialny neologizm. Słowotwórstwo u podstaw :)
niedziela, 22 listopada 2009
O tym, że przed nami kolejny etap.
"Ciocia Editit" od jakiegoś czasu opowiada już Helence o tym, że będzie zostawać dłużej, pokazuje jej gdzie śpią dzieci. W poniedziałek niesiemy już całą wyprawkę niezbędną do drzemki...
Kilka dni temu znalazłam dla Helenki śliczny plecaczek w SH. Miękki, z tygryskiem - oczywiście Helenka nosi go też po domu. Dziś na spacer chciała zabrać "dziesięć" (bo dla niej wszystko jest dziesięć) talerzyków i filiżanek do plecaczka plus lejek. Jakoś udało się ją namówić, żeby tego nie brała :D
"w jabłuszku robaczek,
a na tym robaczku czerwony kubraczek" (czy zielony???)
Owca roku:
Najbardziej koci kot:
Firma już zarejestrowana! Czekam teraz na klucze od lokalu i zaczynam mały remoncik. Mam nadzieję, że na początku grudnia zacznie działać. Mój sklep - GALERIA MIŚ. Już niedługo więcej szczegółów i link do strony! Trzymajcie kciuki!
niedziela, 15 listopada 2009
O pożegnaniu z "dzidziusiowym" łóżeczkiem.
Helenka z przemeblowania była bardzo szczęśliwa. Całe popołudnie dopytywała się, czy idziemy już spać :D Oczywiście kiedy nadeszła pora na sen, wolała się bawić, chichotać i śpiewać wesołe piosenki :D W końcu jakoś się udało i zasnęła!
Dobrej nocy wszystkim.
czwartek, 12 listopada 2009
O pewnym kłębku, czyli wpis urodzinowy.
Wszystkiego najlepszego, córeczko!
środa, 11 listopada 2009
O rozpoczętych już obchodach drugich urodzin i powrocie do domu.
Wiem, wiem – znów strasznie długo nie pisałam. A tyle się działo!!!
Na Mazury wróciłam razem z S. w piątek, Helenka powitała mnie gorącym uściskiem i… prawie półgodzinnym płaczem przy zasypianiu na drzemkę. Nie zniosła tego rozstania najlepiej – płakała, że chce do „domtu”, do Lulu (czyli naszej kotki), chyba bała się, że kiedy zaśnie, ja znów pojadę bez niej. A kiedy S. pakował nasze rzeczy do samochodu, w niedzielę, przed powrotem do domu, Helenka wpadła w histerię i nie mogłam jej uspokoić. Myślałam, że znów jedziemy, a ona nie :(
Ale poza tym pobyt u dziadków był pełen radości, śmiechu i zabawy. W sobotę rozpoczęły się huczne obchody drugich urodzin Helenki, imprezą u dziadków, na którą przyjechała „ciocia Monia”. Babcia upiekła pyszny tort i uplotła śliczny wianek dla jubilatki:
Prezenty wprawiły Helenkę w euforię :D Na kuchni do zabawy wciąż przygotowuje dla wszystkich „kawę” i „ciasto” :D Dostała stos nowych książeczek od cioci i pokochała jedną z nich tak, że teraz czytamy ją bez przerwy. A gwoździem programu została trampolina (vel batut):
Przerwa na uzupełnienie płynów:
Helenka nie chciała za nic w świecie iść wieczorem spać. Stwierdziła, że jeśli już na prawdę koniecznie musi, to będzie spała o tak:
Poniżej zdjęcia z naszego spaceru nad jezioro. Pusto i cicho:
Odwiedziny u starej znajomej z wakacji:
A już jutro o 10.00 Helenka skończy 2 lata :) Będzie je świętować najpierw w przedszkolu (razem z ukochaną Zuzią - pozdrawiamy!), a po południu zapraszamy do nas babcię i wujka R.